Wyjaśniając tytuł-
czyli o pewnych sytuacjach, które potrafią obrócić nasze małe prywatne światy o
kilkaset stopni. Tak, filozofie na matinfie, piękne :)
Okej, zatem co
takiego powoduje u mnie zawirowania, jeśli nawet od trzech miesięcy nie potrafię
napisać posta? Sama nie wiem, chyba jeśli chodzi o posty, to rolę
pierwszoplanowej przeszkody gra moje lenistwo… ;) Bo dzieje się naprawdę wiele,
i o wielu chwilach chciałabym pamiętać dłużej poprzez odświeżanie ich sobie w
postach, ale no, nie chce mi się. Najbardziej wredne „misie” na świecie.
Może właśnie w tym
miejscu wypadałoby skończyć biadolenie i przejść do sedna? Yep!