Buhuhu, w końcu coś nowego przelewam na te cyfrowe kartki!
Natchnieniem są radości ostatnich dni, te małe, te tyciii większe i te przeogromne.
Czymże są każde z nich?
Szara rzeczywistość
niedziela, 22 marca 2015
wtorek, 3 lutego 2015
#3 Tworzenie kątów w poszczególnych ćwiartkach...
Wyjaśniając tytuł-
czyli o pewnych sytuacjach, które potrafią obrócić nasze małe prywatne światy o
kilkaset stopni. Tak, filozofie na matinfie, piękne :)
Okej, zatem co
takiego powoduje u mnie zawirowania, jeśli nawet od trzech miesięcy nie potrafię
napisać posta? Sama nie wiem, chyba jeśli chodzi o posty, to rolę
pierwszoplanowej przeszkody gra moje lenistwo… ;) Bo dzieje się naprawdę wiele,
i o wielu chwilach chciałabym pamiętać dłużej poprzez odświeżanie ich sobie w
postach, ale no, nie chce mi się. Najbardziej wredne „misie” na świecie.
Może właśnie w tym
miejscu wypadałoby skończyć biadolenie i przejść do sedna? Yep!
czwartek, 13 listopada 2014
#2 Pączki
Do tego posta natchnęła mnie rzecz niezwykle banalna, nad którą
zastanawiam się każdym razem, kiedy mam okazję delektować się słodkością, jaką są pączki, a mianowicie: po co w nich dżem?
Wiem, głupie. Ale gdyby spojrzeć na to z zupełnie innej strony...
Wiem, głupie. Ale gdyby spojrzeć na to z zupełnie innej strony...
wtorek, 11 listopada 2014
#1 Chwile radości
Zasadniczo, to zapraszam do przeczytania pierwszego treściwego posta na tym blogu :D
Do napisania tegoż posta natchnęły mnie wydarzenia ostatnich dni, które właśnie takimi radosnymi chwilami były dla mnie. Tydzień jak tydzień, ale w weekend zaczęło się coś w końcu dziać.
Do napisania tegoż posta natchnęły mnie wydarzenia ostatnich dni, które właśnie takimi radosnymi chwilami były dla mnie. Tydzień jak tydzień, ale w weekend zaczęło się coś w końcu dziać.
czwartek, 30 października 2014
Słowem wstępu.
Cześć!
Nie jest to mój pierwszy blog, ani na blogspocie, ani gdziekolwiek w sieci. Poprzedni został sobie na pingerze, a ja pod wpływem chwili postanowiłam stworzyć nowego, tutaj. O czym? Krótko mówiąc, o życiu, czyli wszystkim tym, co dzieje się codziennie i odmienia szarą rzeczywistość, malując ją kolorami, tudzież zupełnie przeciwnie- przyczernia ją. Kim jestem? Zwyczajną dziewczyną edukującą się w bydgoskim Liceum Ogólnokształcącym nr 2, w wolnych chwilach pichcącą w kuchni, amatorsko bawiącą się w fotografa i biegającą na koncerty zespołów o mocniejszych brzmieniach. ;) A ta nazwa to co? A ta nazwa, to nic innego jak przetłumaczona na francuski fraza "nudne życie". Dlaczego? Bo takie właśnie jest, i doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że z mojej winy. I oby to się kiedyś zmieniło!
Martyna
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)